Największym wyzwaniem, które przede mną stanęło przy remoncie tego mieszkania, było odnowienie starej podłogi, którą tu zastaliśmy. Przykryta płytami pilśniowymi i linoleum, pomalowana farbą olejną zdołała dotrwać 120 lat swojego istnienia. Nie mieliśmy żadnych, ale to żadnych wątpliwości, że będziemy ją ratować o ile tylko się da. Po odkryciu wydała się być w nie najgorszym stanie technicznym (nie wizualnym), co nas bardzo ucieszyło.
Na początku czekało nas uzupełnienie progów pomiędzy pomieszczeniami i próba wyrównania podłóg tak, żeby progów nie było - stąd posadzka korytarza idzie ze spadkiem od jednego do drugiego pomieszczenia, tak jak i połączenie dwóch pomieszczeń na miejscu dawnej ściany. Trzeba było wzmocnić kilka niestabilnych desek, a także pozbyć się szkodników, które okazały się być aktywne w jednym pokoju (Aby sprawdzić, czy macie szkodniki, pozostawcie pył z cyklinowania na podłodze na kilka dni. Jeśli będą na nim ślady - szkodniki są).
Na początku czekało nas uzupełnienie progów pomiędzy pomieszczeniami i próba wyrównania podłóg tak, żeby progów nie było - stąd posadzka korytarza idzie ze spadkiem od jednego do drugiego pomieszczenia, tak jak i połączenie dwóch pomieszczeń na miejscu dawnej ściany. Trzeba było wzmocnić kilka niestabilnych desek, a także pozbyć się szkodników, które okazały się być aktywne w jednym pokoju (Aby sprawdzić, czy macie szkodniki, pozostawcie pył z cyklinowania na podłodze na kilka dni. Jeśli będą na nim ślady - szkodniki są).
Dobiliśmy istniejące gwoździe wgłąb desek. Elementem, o którym trzeba było zadecydować, była kwestia uzupełniania szpar (nieraz pokaźnych) pomiędzy deskami. Z pomiędzy desek wykruszała się stara szpachla, co z daleka i na zdjęciach wyglądało całkiem klimatycznie, ale budziło moje obrzydzenie kiedy wyobraziłam sobie wylaną na to na przykład zupę (w kuchni również mam deski) i czyszczenie tych miejsc. Zdecydowałam, że uzupełnienie szpar pyłem ze szpachlowania (stąd jasny kolor tych szpar) wymieszanym z żywicą o podwyższonej elastyczności w kuchni i salonie. Opcją było jeszcze uzupełnianie szpar listwami - do tego trzeba by szpary powiększyć i wyrównać do jednej szerokości, co daje nienaturalny efekt - lub elastycznym kitem typu Sikaflex - również trzeba te szpary powiększyć (typ podłogi "Marine"), ale efekt jest bardzo trwały w obu przypadkach.
Długo zastanawiałam się nad opcją wykończenia podłogi. To najważniejszy element wykończenia mieszkania. Nie lubię błyszczących, pomarańczowych sosnowych desek, obawiałam się właśnie takiego efektu i to jest najbardziej powszechny wybór przy wykończeniu podłogi. Na drugim miejscu znajduje się bielenie - to również mnie nie interesowało. Zależało mi przede wszystkim na uszlachetnieniu pomarańczowego odcienia, który przybiera podłoga sosnowa. Zastanawiałam się nad dwiema opcjami - 1) pozostawić podłogę jak najbardziej naturalną, i bez tego agresywnego pomarańczu 2) neutralizacja pomarańczowego przez przyciemnienie na odcień orzecha.
Na forum fryzjerskim przeczytałam, że pomarańczowy odcień włosów neutralizuje szara farba - już wiedziałam wtedy, że właśnie w tym kierunku muszę rozpocząć poszukiwania. Szukałam więc czegoś o popielatym odcieniu - początkowo nie zależało mi konkretnie ani na bejcolakierze, ani na oleju - chciałam tylko przekonać się co da lepszy efekt wizualny. Najpierw cykliniarz zrobił mi próbki z lakierem matowym bezbarwnym - efekt był według mnie mało satysfakcjonujący, zobaczcie poniżej. Potem sama kupiłam kilka bejcolakierów - żaden mnie nie ujął za serce, a mieszanie kilku tak, żeby w całym mieszkaniu uzyskać odpowiedni efekt byłoby dość trudne technicznie. Wreszcie cykliniarz przyniósł mi próbki olejów i postanowiłam sprawdzić szary olej - to było to, wreszcie coś mi się spodobało. Szarość trochę zneutralizowała kolor pomarańczowy i podkreśliła wiek podłogi. Do tego, podkreślając słoje, sprawiła, że podłoga jest bardzo nierówna kolorystycznie i bardzo nieidealna, na czym również mi zależało.
Olej ma wspaniałe, szlachetne wykończenie, a drewno pozostaje baaardzo naturalne w dotyku i wyglądzie. W dodatku kiedy regularnie pielęgnujemy podłogę nie będzie ona wymagać cyklinowania za kilka lat, co zawsze dzieje się z podłogą lakierowaną. Cyklinowanie to tak pylista, brudna robota, że nie chciałabym przechodzić przez to kolejny raz w tak niedługim czasie. Wiedziałam już, że będę mieć podłogę olejowaną. Tak więc moja podłoga pokryta jest dwukrotnie olejem Domalux Professional w kolorze miodowy dąb (niech Was nie zmyli ta nazwa, olej jest szary) oraz raz olejem bezbarwnym Hartwax Oel Saicos. Zobaczcie poniżej po kolei jak zmieniała się moja podłoga i jakie kolory na niej próbowałam. Jak zawsze proszę Was o dzielenie się swoimi komentarzami - każde dodatkowe doświadczenie i uwagi są dla mnie i pozostałych Czytelników bardzo ważne. Uściski! :)
Olej ma wspaniałe, szlachetne wykończenie, a drewno pozostaje baaardzo naturalne w dotyku i wyglądzie. W dodatku kiedy regularnie pielęgnujemy podłogę nie będzie ona wymagać cyklinowania za kilka lat, co zawsze dzieje się z podłogą lakierowaną. Cyklinowanie to tak pylista, brudna robota, że nie chciałabym przechodzić przez to kolejny raz w tak niedługim czasie. Wiedziałam już, że będę mieć podłogę olejowaną. Tak więc moja podłoga pokryta jest dwukrotnie olejem Domalux Professional w kolorze miodowy dąb (niech Was nie zmyli ta nazwa, olej jest szary) oraz raz olejem bezbarwnym Hartwax Oel Saicos. Zobaczcie poniżej po kolei jak zmieniała się moja podłoga i jakie kolory na niej próbowałam. Jak zawsze proszę Was o dzielenie się swoimi komentarzami - każde dodatkowe doświadczenie i uwagi są dla mnie i pozostałych Czytelników bardzo ważne. Uściski! :)
![]() |
To znaleźliśmy pod płytami pilśniowymi |
![]() |
Do uzupełnienia była na przykład luka po zwalonej ścianie |
![]() |
W trakcie cyklinowania |
![]() |
Trzeba było cyklinować dookoła wielkiej szafy, której nie było jak i gdzie wynieść ;) |
![]() |
![]() |
Ponad piórem (podłoga, jak widzicie, łączona jest na pióro-wpust) pozostaje już niewiele podłogi na niektórych deskach - to znaczy, że nie możemy jej cyklinować w nieskończoność |
![]() |
Podłoga "surowa", po cyklinowaniu |
![]() |
Podłoga "surowa", po cyklinowaniu oraz nowe deski na miejscu ściany |
![]() |
Lakier bezbarwny - nie podoba mi się, co robi z kolorem tej podłogi |
![]() |
Próby z olejem |
iiiii....gotowa podłoga!!! tak jak pisałam wyżej, zostały tu użyte 2 warstwy oleju dąb miodowy + 1 warstwa oleju bezbarwnego
![]() |
Widok na naszą sypialnię. Tutaj próg (kiedyś standardowo wystający) został uzupełniony starą deską |
![]() |
A tak dla porównania ten olej wygląda na nowych deskach sosnowych, które mamy w jednym pokoju (ze względu na niedającą się uratować poprzednią podłogę). |
Jeśli lubicie historie odnawiania podłóg, przeczytajcie TEN WPIS na blogu, który znalazłam - ta podłoga jest wspaniała i wspaniale odrestaurowana, przeczytajcie jej ciekawą historię i zobaczcie efekty końcowe. Niestety, takiej cierpliwości do podłogi jak właściciel tego bloga bym nie miała z pewnością :)
Inną ciekawą rzeczą, o której dowiedziałam się dzięki Wam na profilu facebookowym Architekta Na Szpilkach (jeśli nie lubicie polubcie, zawiązuje się tam mnóstwo ciekawych dyskusji pod wpisami!) jest użycie octu z wełną metalową do barwienia podłogi. Efekty są fantastyczne, wyguglujcie sobie!!! Tu również trzeba cierpliwości :)
I na koniec zobaczcie podłogę, która sprawiła że zastanawiałam się nad ciemnym wykończeniem. Czytelniczka bloga, Iza, podzieliła się kolorem, którego użyła - to lakierobejca Sadolin. kolor orzech włoski. Ta podłoga jest naprawdę prze-piękna. Izo, dziękuję za zdjęcie! :)
inne wpisy dotyczące remontów kamienic:
7. Na co zwracać uwagę kupując mieszkanie w starej kamienicy
8. Remont klatki schodowej w kamienicy - koncepcja i zdjęcia z budowy
9. Remont klatki schodowej - PRZED-PO
10. Remont mieszkania na poddaszu kamienicy, cz. 1
11. Remont mieszkania na poddaszu kamienicy, cz. 2
8. Remont klatki schodowej w kamienicy - koncepcja i zdjęcia z budowy
9. Remont klatki schodowej - PRZED-PO
10. Remont mieszkania na poddaszu kamienicy, cz. 1
11. Remont mieszkania na poddaszu kamienicy, cz. 2
oraz, chronologicznie, wpisy dotyczące mojego mieszkania:
ODCINEK 12 - Wprowadzamy się za 2 tygodnie!
ODCINEK 13 - Kuchnia: jak wygląda teraz i jak będzie wyglądać niebawem
ODCINEK 14 - Łazienka - efekt końcowy PRZED-PO
ODCINEK 15 - Sypialnia po wprowadzeniu się
ODCINEK 16 - Odnawianie drzwi drewnianych
ODCINEK 1 - Tuż po zakupie
ODCINEK 2 - Układ i plan przebudowy
ODCINEK 4 - "Stan deweloperski"
ODCINEK 5 - Dlaczego na ściany wybrałam gładź wapienną
ODCINEK 8 - Odnawianie starej podłogi sosnowej
ODCINEK 9 - Układ łazienki i projekt koncepcyjny
ODCINEK 10 - Mieszkanie bliskie wykończenia
ODCINEK 11 - Kompromisy przy remoncie mojego mieszkania
ODCINEK 13 - Kuchnia: jak wygląda teraz i jak będzie wyglądać niebawem
ODCINEK 14 - Łazienka - efekt końcowy PRZED-PO
ODCINEK 15 - Sypialnia po wprowadzeniu się
ODCINEK 16 - Odnawianie drzwi drewnianych
A jeśli szukacie architekta, który poprowadzi Wasz remont - zapraszam do kontaktu

Jednak co stara deska, to stara deska :P Ta nowa podłoga też mi się podoba (choć osobiście nie zdecydowałabym się na podłogę sosnową, wolę wygląd jaki daje dąb czy orzech), ale stara ma "to coś". Świetnie wybrałaś też wykończenie, wygląda naturalnie, zresztą w ogóle dużo bardziej podoba mi się efekt jaki dają oleje.
OdpowiedzUsuńA jeszcze małe pytanie - ta nowa podłoga jak była układana? Klejona do podłoża?
Tak, jest wielka różnica między nową i starą podłogą :) Zdecydowałam się na sosnę, żeby zachować ciągłość po poprzedniej podłodze w tym pokoju. Układana była tak jak stara, na legarach - wymienililśmy tylko wyjątkowo zniszczone w tym pokoju deski.
UsuńBrawo! Jestem ogromną fanką metamorfoz, zwłaszcza tych z drewnem w roli głównej ;) Podłoga drewniana, zwłaszcza sędziwa, to zawsze powód do dumy. Świetnie, że postanowiliście ją zachować i odnowić. Jestem ciekawa dalszych etapów prac. Pozdrawiam. Sylwia
OdpowiedzUsuńDzięki Sylwio :) Teraz efekty remontu widoczne gołym okiem pojawiają się coraz szybciej (w przeciwieństwie do znaczących, acz mało spektakularnych efektów tynkowania ;), zaglądaj na blog. Pozdrawiam serdecznie.
UsuńStara sosna jest świetnym materiałem na podłogi! Kiedyś pozyskiwano je w inny sposób i jest ona diametralnie inna niż ta obecna na składach w naszych czasach. Super że nie poddałaś się i ją ratowałaś - jest super :)))
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Jestem właśnie ciekawa różnicy w jakości starej i nowej podłogi sosnowej, ta nowa to też miał być taki trochę eksperyment w tym kierunku. Za 10 lat będę wiedzieć, jak się sprawuje nowa sosna ;)
UsuńBrawo, stare deski są super i warto je ratować. Poza lakierobejcami, których osobiście nie lubię bo jak się zniszczą to koszmarnie się je odnawia jest naprawdę dużo przyjaznych dla drewna środków: oleje (są też takie, które zapobiegają żółknięciu!), oleje barwne czy jak kto woli bejce olejowe czy kolorowe woski (fajna alternatywa nawet dla juz zaolejowanej podłogi, bo dodatkowo ją chroni). Najbardziej lubię stosować te "bez chemii" czyli bez syntetycznych rozpuszczalników, żywic akrylowych itp. "polepszaczy" Co prawda schną dłużej, ale za to ich trwałość jest wyśmienita. Na moim wiejskim siedlisku podłoga czeka na położenie, za kilka dni i nasza będzie olejowana, a potem woskowana.
OdpowiedzUsuńDziękuję za uzupełnienie, zgadzam się w pełni. Pozdrawiam serdecznie i życzę powodzenia w odnawianiu podłogi.
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńCześć Ago,
Usuńczy mogła byś polecić jakieś konkretne środki "bez chemii" do podłóg.
ps. Kasiu, wpis o subicie był mojego autorstwa. Dalej czytam Twój blog przygotowując się do własnego remontu mieszkania. Choć będzie to mój drugi generalny remont to ten zamierzam przeprowadzić jeszcze lepiej i świadomiej. Pozdrawiam
Wow, świetna robota. Ja co prawdajestem wielką fanką ciemnej podłogi i prawdopodobnie własnie na taki odcień lakieru bym się zdecydowała, ale mimo to podoba mi się wygląd twojej podłogi. Szczególnie na ostatnim zdjęciu gdzie wygląda na mocno ciemny kolor.
OdpowiedzUsuńW moim mieszkaniu ze względów finansowych musiałam się zdecydować na panele, ale być może kiedyś będę mieć prawdziwie drewnianą podłogę. ;)
Czekam na kolejne wpisy i jestem ciekawa następnym metamorfoz.
N ostatnim zdjęciu akurat NIE MOJA podłoga, to podłoga Czytelniczki bloga, ale zgadzam się że piękna ;) Pozdrawiam serdecznie i zapraszam do śledzenia bloga :)
UsuńW 100% popieram tego typu renowację, bo po pierwsze jak widać podłoga wymaga jedynie niewielkich "szlifów", a poza tym w ten sposób zachowany zostaje klimat dawnego wnętrza. Brawo:)
OdpowiedzUsuńNie nazwałabym tego "niewielkimi szlifami", ale tak, klimat zachowany. Dziękuję :)
UsuńW domu, w którym mieszkam w Bytomiu, była identyczna podłoga. Ja chciałam ją odnowić - zeszlifoać farbę i zabezpieczyć lakierem. Maż jednak stwierdził, że nie będzie jej odnawiał bo zajmie mu to za dużo czasu, więc zdecydowaliśmy się przybić do niej bezpośrednio parkiet. Koszt położenia parkietu w naszym kraju jest kuriozalny (dużo droższy niż sam materiał), a efekt koncowy wydaje mi się nieco gorszy niż efekt, który przedstawiają zdjęca, ale mężowi o tym nie mówię. Wydaje mi się, że czasami lepiej poświęicić więcej czasu na renowację i uzyskać wymarzony efekt, niż ładować się w koszty itp.
OdpowiedzUsuńSamodzielne odnawianie rzeczywiście byłoby tytaniczną pracą, potrzeba do tego specjalistycznych maszyn. Parkiet to bardziej szlachetna podłoga od sosnowych desek, ale mnie w odnawianej podłodze sosnowej podoba się sama koncepcja tego, że użytkujemy coś tak starego, co ma ślady czasu, a na podłogę nie chuchamy i nie dmuchamy szukając rysek. Cieszę się, że mój mąż zostawia mnie większość wyborów ;)
UsuńOstatnie zdjęcie ciemnej podłogi robi wrażenie ;)
OdpowiedzUsuńTo podłoga Czytelniczki bloga, Izy. Przepiękna :)
UsuńKasiu
OdpowiedzUsuńgratulacje. ta podłoga wygląda świetnie. Zastanawiam się jak urządzicie wnętrza, czy już macie pomysł, czy tez zdajecie się na przypadek?
Tomek
Rzeczy, które wypełnią mieszkanie nie są zaplanowane jako konkretne przedmioty - w głowie mam efekt, jaki chcę osiągnąć i dokładne ustawienie dużych mebli, które zostało zaplanowane przed przebudową ścian (już ponad rok temu). Pomysł na urządzenie jednocześnie jest mną - moje kolory (ciepłe bordowe, granatowe, żółte, żadnych pasteli, "moje" kolory, to te w których ubrania wybieram od zawsze), moje materiały - naturalne, bez plastiku, i moje ulubione plakaty, obrazy, meble z aktualnego mieszkania. Jeśli jakiś styl jest mi najbliższy, to jest to styl francuski. Piszę "moje", "mój" - bo w kwestie wnętrz mieszkania z wyjątkiem rozwiązań technicznych i praktycznych mój mąż się (na szczęście :)) w ogóle, ale to w ogóle nie wtrąca :)
UsuńUwielbiam praktyczne wpisy a ten z pewnością taki jest. Oby więcej ciekawych porad!
OdpowiedzUsuńStaram się publikować jak najwięcej wpisów praktycznych :) Pozdrawiam serdecznie.
UsuńPiękna podłoga! Powiedziałbym, że z duszą, bo tak traktuję wszelkie stare podłogi, w które zostało tchnięte nowe życie:) A co do koloru to ja akurat lubuje się w tych bardzo ciemnych.
OdpowiedzUsuń...tak jak chyba większość moich Czytelników, sądząc po komentarzach ;)
UsuńPięknie ,że udało się Wam uratować tę 120-letnia podłogę. Wygląda super , chociaż ja bym może pokusiła się o 2 warstwy dębu palonego :). Zakup mieszkania w starej kamienicy to moje marzenie od wielu wielu lat. Niestety czynnik ekonomiczny odgrywa tu olbrzymią rolę :(. Może kiedyś mi się to uda.
OdpowiedzUsuńZ zakupem mieszkania w kamienicy to bardzo zależy od miasta, w którym mieszkasz. W Łodzi można kupić fantastyczne mieszkania w centrum za bezcen, ale domyślam się, że nie stamtąd pochodzisz ;) Co do 2 warstw dębu palonego to się zastanawiałam, ale za bardzo mi on wpadał w żółć na próbce (miodowy bardziej wpadał w różowy), choć nie narzekałabym, gdyby podłoga wyszła ciemniejsza ;)
UsuńOryginalnie to jestem Twoją sąsiadką :) bo z Gdańska ( i tam szukaliśmy starego mieszkania w kamienicy ), a teraz chwilowo przebywam na emigracji :)
UsuńA ja teraz mieszkam w Gdańsku właśnie, czekając na koniec remontu :) niedrogich mieszkań w Gdańsku w kamienicach można poszukać na Dolnym Mieście, a np. w Nowym Porcie na pewno da się znaleźć coś baaaardzo tanio :P (wiadomo dlaczego ;))
UsuńNo właśnie i wiadomo dlaczego. Szczególnie w Nowym Porcie troszkę bałabym się mieszkać..:( ( zwłaszcza z dzieciakami) ,ale jeżeli chodzi o Dolne Miasto to się zastanawiamy... Moim wielkim marzeniem zawsze był Górny Wrzeszcz...Ach! Zostawiłam już tam serce w jednym z mieszkań na Pileckiego...:( Teraz ma od lat nowych mieszkańców . Mam tylko nadzieję,że odpowiednio traktują to piękne mieszkanie :(. To już nawet nie chodzi o to ,że kupno jest dużym wydatkiem, ale przede wszystkim utrzymanie jest często bardzo kosztowne (np. to które nam skradło serce wymagało niemal 2 tyś co miesiąc na same opłaty.) No, ale może , może kiedyś damy radę :) Pozdrawiam serdecznie
UsuńA tak, też widziałam takie mieszkania we Wrzeszczu - tanie w zakupie, szalenie drogie w utrzymaniu, trzeba zwrócić na to uwagę. Górny Wrzeszcz jest świetną dzielnicą i pewnie poza Wrzeszczem nic nie wydaje Ci się wystarczająco "w centrum", ale i Dolne Miasto robi się coraz ciekawsze :) Pozdrawiam serdecznie i życzę powodzenia!
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się efekt jaki udało wam się osiągnąć. Bardzo podobają mi się odnowione mieszkania w kamienicach, mieszkałam jakiś czas w takim miejscu i byłam bardzo zadowolona. Może jeszcze kiedtś uda mi się wrócić do kamienicy.
OdpowiedzUsuńDziękuję :) życzę Ci więc, żebyś wróciła do kamienicy :)
UsuńWyszło rewelacyjnie.
OdpowiedzUsuńDziękuję! :)
UsuńCzy możesz się podzielić kontaktem do ekipy remontowej, która wykańczała Twoje mieszkanie w kamienicy? Nie każda ekipa ma doświadczenie w takich budynkach i zależy mi na znalezieniu kogoś sprawdzonego, z góry dzięki za pomoc.
OdpowiedzUsuńNawet najlepszą ekipę trzeba nadzorować i czasem szkolić - dopiero wówczas można osiągnąć satysfakcjonujący efekt. Nie mogę Ci więc polecić ekipy, która bez mojego nadzoru sprawdzi się na pewno.
UsuńŚwietnie, niesamowite, ile pracy już wykonaliście! Czekam na kolejne odcinki. Drzwi i okna faktycznie przepiękne, podobnie jak i klamki. Bardzo jestem ciekawa efektu końcowego!
OdpowiedzUsuńCieszę się, że trafiłam na Twój blog:) my właśnie remontujemy mieszkanko w kamiennicy - na części ścian chcemy odsłonić cegłę. Myśleliśmy o położeniu nowej deski w pokojach - obecnie był strasznie zniszczony barlinek - tak cienki, że nie nadawał się do renowacji. Po ściągnięciu kafli w kuchni, okazało się, ze pod płytą pilśniową znajduje się 100letnia decha:) na nasze oko stan nie jest dramatyczny, mamy co prawda w paru miejscach większe szpary. Dziś przyszedł pan z firmy, który miał ocenić stan i podpowiedzieć czy warto... Powiedział, że kupę roboty - deskę trzeba ściągnąć i na nowo zbić (szpary) no i pod spodem jest szlaka a jej najlepiej się pozbyć. Wynik taki - kupić u niego nowe deski... tylko się zastanawiam czy to nie tak, że po prostu bardziej mu się opłaca sprzedanie nam nowej... A my po to remontujemy mieszkanko w kamiennicy bo uwielbiamy takie stare klimaty:) mam pytanko odnośnie tej sosny, nie bałaś się że te drewno jest za miękkie? aaa bo my nawet nie wiemy jakie to jest te nasze drewno jeszcze...
OdpowiedzUsuńJeśli pod deskami jest żużel, zdecydowanie radziłabym zdjąć wszystkie deski i się go pozbyć, to rakotwórczy materiał. Deski można położyć potem z powrotem (i np. odwrócić na drugą stronę), koszt tej całej operacji będzie jednak wyższy, lub bardzo porównywalny, do całkiem nowej podłogi. Kwestia tego, co wolicie, stare czy nowe drewno. Moja wycyklinowana sosnowa podłoga już po kilku tygodniach ma mnóstwo rys, mój syn przejechał jakimś mebelkiem tu i ówdzie, ale akurat ja się tym nie przejmuję :) Pozdrawiam i życzę powodzenia z remontem.
UsuńOdbiliśmy jedną deskę i zanieśliśmy do stolarza - powiedział, że drewno ładnie zachowane, raczej coś miękkiego sosna albo świerk(szkoda po cichu liczyłam że będzie coś twardszego), mówił, ze warto zostawić. Nam się marzyło olejowanie tyle ze na forach czytam ze przy miękkim drewnie lepiej lakier... Ty Kasiu zdecydowałaś się na olej, więc się zastanawiam. Co do kosztów - część rzeczy będziemy robić na własną rękę więc może nie będzie tak strasznie:)
UsuńSzukamy od ponad roku mieszkania na Śląsku. Jesteśmy zdruzgotani, jak wiele pięknych mieszkań tam zniszczono, wymieniając bez zastanowienia drewniane podłogi na brzydkie panele i piękne zabytkowe drzwi na "modne" z Castoramy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Antoni
:( bardzo to smutne. Niestety, nawet mnie nie udaje się czasem odwieźć klientów od takich działań.
UsuńPotwierdzam, ta sama sytuacja w Warszawie. Mnóstwo mieszkań w kamienicach zniszczonych i odremontowanych bardzo tanim kosztem, a tych podłóg szkoda najbardziej.
UsuńGdzie kupiliście nowe deski sosnowe? i czy one są na pióro i wpust?
OdpowiedzUsuńSą na pióro-wpust. Kupione w outlecie podłóg, drewno skandynawskie.
UsuńPięknie wyszła ta podłoga. Jestem ciekawa, czy Wam nie zżółkła z czasem? Z mojego doświadczenia wynika, że się to dzieje, niestety. My szpary wypełnialiśmy materiałem z cyklinowania, ale te wypełnienia się niestety wykruszają, bo drewno pracuje. Ale i tak uwielbiam zabytkową stolarkę i mieszkania w kamienicach.
OdpowiedzUsuńPodłoga jeszcze nie zżółkła :) a szpary - wypełnione materiałem z cyklinowania - tak jak u Ciebie się wykruszają.
UsuńWitam, ogladajac zdjecia podlogi (tych starych desek) juz po malowaniu mam wrazenie ze bardzo to wpada w zolty kolor. To rzeczywiscie tak wyglada na zywo ? Czy moze zdjecie bylo robione z lampa ?
OdpowiedzUsuńWedług mnie nie wpada w żółty, zdjęcia wyglądają inaczej na każdym monitorze. Proszę zajrzeć na mój Instagram, tan jest dużo zdjęć z podłogą, może lepiej będzie widać rzeczywisty kolor.
Usuńsuper efekt, jakiej firmy oleju uzylas?
OdpowiedzUsuńPodałam nazwę we wpisie 😊
UsuńPozdrawiam serdecznie przed nami również cyklinowanie starej podłogi sosnowej za nic w świecie nie zamieniłabym podłogi drewnianej czy to stara czy nowa na panele, deska jest cieplejsza hihihi. w obecnym mieszkaniu mamy również podłogę sosnową ale lakierowaną lakierem bezbarwnym co oczywiście powoduje ciemnienie choć dla mnie to bardzie chodzi o odcień żółty i mi się on nie podoba, więc w nowym domu będę odnawiać stare deski i chcę pomalować na ciemno i stad moje pytanie podoba mi się ten Sadolin orzech włoski ale wszędzie jest pokazany że jest on jaśniejszy niż na zdjęciu pokazanym przez p. Anię, czy oby na pewno to jest orzech włoski czy może ciemny orzech lub palisander.
OdpowiedzUsuńSuper, wyglądają jak nowe, widać dobry materiał.
OdpowiedzUsuńSuper super ale ten kolor po olejowaniu jest prawie identyczny z sosną polakierowaną bezbarwnym ;)
OdpowiedzUsuńJest podobny, ale trochę ciemniejszy i wpadający w szarość.
UsuńWitam.
OdpowiedzUsuńW moim.mieszkaniu, które kupiłem sprawa wygląd następująco. W 1 pokoju deski w super stanie. W dwóch pokojach parkiet w jednym jodełka w drugim mozaika (mniej ładna dla mnie) w korytarzu deska. Dylemat. Co robić? Pod parkietem wszędzie deska. Zrywać ? Zostawiać parkiet? Chciałbym dechy ale czy nie zapędze się w gorsze ? Może cyklinowac prkiet ?
Marcin
Niestety, nie jestem w stanie udzielić odpowiedzi na to pytanie nie widziawszy parkietu i desek. Zapewne jednak deski pod parkietem będzie dało się odzyskać.
UsuńA jakiego lakieru pani próbowała?��
OdpowiedzUsuńWitam.czy miejsce gdzie sa wypelnienia deskami nowymi podlogi po pomalowaniu bardzo sie odroznia? Czy da sie to jakoś zamaskować?
OdpowiedzUsuńDzień dobry,
OdpowiedzUsuńOleju jakiej firmy użyła Pani ostatecznie do zabezpieczenia podłóg?
Pozdrawiam
Dziękuję za artykuł. Mam deski sosnowe, 10 lat temu były cyklinowane, niestety te w przedpokoju wymagają odświeżenia. Chciałam zapytać, jak te deski wyglądają po olejowaniu - teraz? Sosna jest miękka, jak pielęgnować tą podłogę po olejowaniu?
OdpowiedzUsuńDzień dobry,
OdpowiedzUsuńjestem ciekaw jak szpachla zachowuje się po olejowaniu u Ciebie. U mnie fachowiec odradza szpachlowania twierdząc, że przy olejowaniu szybko popęka. Będę wdzięczny za tą informację bo decyzję muszę podjąć już niedługo.
Pozdrawiam